środa, 27 lutego 2013

Jej wysokość........CYTRYNA!

Witajcie po tak długiej przerwie, bynajmniej nie zaplanowanej.....Troszkę mnie nie było...ale już jestem i..mam nadzieję, że już teraz zostanę na dłużej. Przez czas mojej nieobecności  na waszych blogach wiele się zmieniło, dodałyście mnóstwo ciekawych postów, co poniektórzy zmienili "stany" -tak, tak jeszcze raz WAM gratuluję, kulinarni blogowicze pozamieszczali wiele smakowitych wpisów, na które aż ślinka cieknie, a Ci, którzy mają talenty w swoich dłoniach wyczarowali różne cuda i cudeńka, które by się chciało mieć...oj chciało..Może szczęście dopisze, los uśmiechnie się do mnie i coś wygram...W końcu nigdy nic nie wiadomo...:)


 

Dzisiejszy mój post będzie poświęcony....Jej wysokości...Cytrynie, przed którą chylę czoła....Pewno nie wiecie o czym piszę...zatem proszę się zapoznać z wyjaśnieniem, które znajduje się poniżej.


Moja cytrynka w swojej okazałości
Pewnego razu zakupiłam na jednym ze znanych portali aukcyjnych dwie sadzonki...cytryn skierniewickich.  Moje cytrynki długo się nie mogły się zaklimatyzować..A jak się już zaaklimatyzowały to...wypuściły liście, a potem pojawiły się kwiatuszki..otaczając pięknym zapachem kuchnię...Któregoś pięknego razu przyuważyłam na jednej z sadzonek  malutką kuleczkę...która z każdym dniem rosła w oczach aż..wyrosła moja pierwsza wychuchana, wytęskniona i ukochana cytrynka. Radości nie było końca...ale.....wkrótce i ona się zakończyła. Cytrynka i jej dzidziuś wiele przeszły..najgorszy był remont mieszkania, który wiązał się ze zmianą miejsca roślinki...No i nastąpiła "katastrof"....Jedna i druga cytryna (sadzonki) spuściła wszystkie liście, wyglądała nędznie. Owoc oczywiście nie przetrwał...Myślałam, że pożegnam się na zawsze  z Cytryną ...ale postanowiłam dać jej jeszcze jedną szanse.... Przycięłam jej wszystkie  gałązki, które były jak suche patyki, oraz liście które były suche jak wiór.. Postawiłam  ponownie w kuchni, a potem w pokoju aby miała więcej światła...i czekałam czekałam, i wyczekałam... najpierw kolejnych listeczków, kolejnego kwiatuszka na jednej sadzonce, a potem..małej zielonej kuleczki..która zmieniła się w wielką cytrynę..

i na kolejnej gałązce..
Cytryna się wzmocniła, pojawiły się kolejne kwiaty na drugiej cytrynce, które zamieniły się w  owocki, 
Owocki drugiej sadzonki na jednej ..
widoczne  na zdjęciach... No ale ile można mieć tych owoców-w sumie naliczyłam, prócz wielkiej cytryny, 9 małych no i jeszcze pąki  kwiatowe. Wszystko  to mocno obciążało moją roślinkę...


Tak się zdarzyło,że wczoraj nastał dzień wyjątkowy..Trzeba było to zrobić.. Sekator do ręki  i z wielkim bólem serca..obcięłam  moją żółtą wypachnioną wytęsknioną cytrynę...I tu się zdziwiłam...


Mały bałagan się wdarł w tło zdjęcia
Nawet nie wiecie jaki zapach pozostał na dłoniach.......moja ukochana cytryneczka, jedyna w swoim rodzaju. Żółta, lekko niekształtna , uśmiechała się do mnie. Ważyła sobie 90 g, a po jej rozcięciu na dwie równiuśkie połówki mmmmmmmmmmmmm zapach, soczystość, cieniutka skórka...........Nie do wiary...A herbata....możecie sobie same wyobrazić. 

Nie mogę się już doczekać na kolejne dzidziusie moich Cytrynek. Jak tylko przyjdzie wiosna cytrynki szybciej  będą przybierać na wadze i wielkości..




Ja już wiosny wypatruję, a Wy?

Pozdrawiam Was, M:)


19 komentarzy:

  1. Dobrze, że im dałaś drugą szansę i pięknie Ci się odwdzięczyły. Herbata pewno była pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbata była pyszna, ale największa radość sprawiła mi sama roślina:) Miło Cię widzieć u mnie, zapraszam częsciej. Serdecznie pozdrawiam, :)

      Usuń
  2. Śliczna ta cytrynka :) tak ładnie i smakowicie piszesz o kwiatkach, widać u Ciebie pasję :) Na pewno z chęcią wypiłabym taką herbatkę z taką cytrynką :) Bardzo ładne drzewko, oby więcej takich.

    P.S. Super, że wróciłaś. Oby było z każdym dniem coraz lepiej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, że jestem..Na herbatkę wpadaj, niedługo będą nowe cytryny....Zapraszam!:)

      Usuń
  3. piękna cytrynka:))pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej:)

      Usuń
  4. Urocza roślinka!Zazdroszczę udanej hodowli,może i ja spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, czemu nie.Najlepiej kupić sadzonkę, małą....wtedy masz większą szanse, że zaowocuje...
      Trzymam kciuki i serdecznie Cię pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Jak dobrze cię widzieć z powrotem. Aż mnie zamurowało, gdy zobaczyłam twoje "maleństwa". Jak one muszą smakować! A jak pachnieć! Szczęściara, że masz taką rękę do roślin. Gratulacje i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakować i pachnieć:)Cieszę się, że wpadłaś w me progi skromne, zapraszam częściej. Pozdrawiam ciepło!!

      Usuń
  6. Ojej nie wierze ,ze urosło Ci takie cudeńko , podziwiam każdą osobę która umie cokolwiek wyhodować . U mnie wszystko więdnie i umiera :( I nie potrafię z tym nic ,ale to nic zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz zawsze mogę podrzucić parę wskazówek co do roślin...Wierzę mocno, że i Tobie się uda:)szepnij im parę słów...a zobaczysz co się stanie ;)

      Usuń
  7. Mój brat kiedyś próbował wyhodować cytryne, ale nie bardzo mu wyszło :) a jednak się da! super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie,że się da, tylko trzeba czasu i cierpliwości...cierpliwości przede wszystkim. Serdecznie Cię zapraszam częściej na mojego bloga.Pozdrawiam ciepło!:)

      Usuń
  8. Dziękuje a odwiedziny u mnie i za przemiłe komentarze:) Wspaniała cytrynka Ci wyrosła, gratuluję!! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze troszku i też cytrynę skosztuję :) Czekać aż dojrzeje czy zerwać żółtą twardą i dać w ciemne miejsce ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Ja moją cytrynę obcięłam gdy była żółta i twarda. Chciałam ulżyć drzewku, które i tai mocno owocuje, czekan na kolejne zbiory.Życzę powodzenia u Ciebie:) Pozdrawiam

      Usuń

Bardzo dziękuje za wszelkie komentarze. Ciesze się,że został ślad po Tobie drogi czytelniku:))

Jeśli podoba Ci się mój blog dodaj go proszę do obserwowanych, będzie mi miło.

Pamiętaj jednak i uszanuj moją prośbę - nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć i treści na innych stronach internetowych.