Witajcie cieplutko!!
Dzisiaj będzie bardzo luźny post. Ale zanim nastąpi, chciałam poinformować zwycięzców mojego Candy, że.. przesyłki już jakiś czas temu zostały wysłane, a więc proszę - wypatrujcie listonosza. Mam nadzieję, że niespodzianki przyniosą Wam wiele radości.
Tak jak wspomniałam we wstępie..dzisiaj będzie luźny post, bez konkretnego tematu. Czasem i takie będą się pojawiać aby mieć z Wami kontakt. Nie powiem,że nic nie robię, bo robię, tworzę- ale to w swoim czasie:)
Zastanawiam się jak Wam minął tłusty czwartek, ile pączków, faworków zjedliście? Ja tradycyjnie- jak to powiedziała Pani z cukierni ,wzięłam 4 pączki z marmoladą, różą i pudrem. A potem spacerek-spacerek po mieście, troszkę załatwień...Zanim pochwalę się tym co spotkałam podczas mojej wędrówki, chcę Wam pokazać, co część Misiówkowej Spółki robiła.
Lumpy jak to Lumpy zawsze coś wymyślą....
A dzisiaj?:))
Więc nie tylko ja wciągnęłam pączki. A Ci, którzy zdjędli ponad normę niech się nie przejmują:) Dziś się kalorii nie liczy:))
Tak jak wspomniałam dzisiaj byłam na dłuższym spacerku bo pogoda do południa sprzyjała spacerom. Słońce świeciło, piękne niebieskie niebo prezentowało swoje oblicze. I tak idąc,oglądając to co się dzieje wokół mnie...przeszłam...i zaraz się wróciłam aby zrobić zdjęcie ...i Wam pokazać...
A więc czy to już wiosna? Czy już zima poszła w niepamięć? Mam nadzieję że tak, że teraz będzie już tylko...wiosennie.
Pozdrawiam Was serdecznie:)))i fajnie że wciąż do mnie zaglądacie!!!
Kurcze to ja pączków 0 ale za to 3 oponki zjadłam :) , jakoś nie mam dziś ochoty na pączki , a w sumie mogłabym trochę zjeść żeby nadrobić stracone kg po chorobie:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Hefalumpy dzielnie przysiadły i przymierzają się do pączków.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety tylko chwilowo słoneczko przebijało się przez zachmurzone niebo.
A ile pączków zjadłem....lepiej nie wspominam ;)
Dziękuję za odwiedzinki i życzę miłego wieczorku
Pozdrawiam :)
Oby to jednak była wiosna. :P
OdpowiedzUsuńFajny ten Twój blog! Sympatyczne posty!
OdpowiedzUsuńBędę tu zaglądać :)
Pozdrawiam i zapraszam również do siebie.
MAX z "MAXymalnie Papierowo"
Właśnie pałaszuję trzeciego pączka;)
OdpowiedzUsuńU nas dziś była piękna pogoda, ale poranki jeszcze mroźne i kwiatów nie widać :( Już się nie mogę doczekać wiosny...
Pączków było cale mnóstwo - nie pytaj ile ;) Ja też już chcę wiosny!!!
OdpowiedzUsuńU nas też wiosna i dość słonecznie... Dość- bowiem od rana "na dwoje babka wróżyła" by już w południe wyszło słoneczko na dobre ;) Pączuchy z różą i w pierzynce lukrowej własnego wypieku wsunęłam jakieś 8 sztuk :) Kupne- wchodził mi tylko jeden i to na siłę ;) Hefalumpy, widzę zadowolone z poczęstunku Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja bylam twarda ;) oby juz bylo wiosennie ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie pączki to tylko z lukrem i takich kilka wczoraj spałaszowałam:) co do wiosny, codziennie w drodze do pracy mijam ogródek w którym kwitną przebiśniegi, uwielbiam wiosenne kwiaty i tęsknie już za nimi, za zapachem leśnych fiołków, hiacyntów i za żółtymi żonkilami...
OdpowiedzUsuńobżarstwo pączkowe już za mną. Dziś mam nadzieję zacząć spalać to co wczoraj nagromadziłam. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie wiosna też tuż tuż, bo w ogrodzie zakwitły mi żonkile. :)
pozdrawiam.
Kasiu zjadłam pączki w miarę rozsądku, także dziś dieta ale to jest raz w roku więc możemy sobie pozwolić.pozdrawiam u mnie brak słoneczka, pochmurno:(
OdpowiedzUsuńcudne i luźne myśli :)))
OdpowiedzUsuńach jak błogo ;)))
Hihihihi ... trąby im, się zatkały od wciągania pączków :)
OdpowiedzUsuńa ja zjadłam 2 pączki , pan w piekarni upiekł specjalnie dla mnie bez kalorii :)
pozdrówki :D
Ja zjadłam tylko dwa pączki:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wiosna faktycznie nadejdzie..dzięki za kolejnego mądrego posta
OdpowiedzUsuńZdravím teplo a přeji krásné slunečné dny :-)
OdpowiedzUsuńa u mnie to już w styczniu przebiśniegi znalazłam ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Kasiu wygranej w candy !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja już o jednym zjedzonym pączku zapomniałam :). Wiosna, mam nadzieję, rozgościła się na dobre i zima nie wróci. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż Ci się szczęści...
OdpowiedzUsuń2 wygrane Candy i wyróżnienie na początek marca - no gratuluję, gratuluję ale...
zostaw coś dla innych czyt - dla mnie ;-)))
Uściski zasyłam ;-)))
ps... taaak - u nas wszystko dobrze...to tylko przesilenie tak jakoś dziwnie na nas (mnie) wpływa ...
Wyróżnienie, hmmm a gdzie
UsuńBardzo fajnie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńzapraszamdo mnie ::)
Kasia, nie było mnie na bloggerze ponad dwa tygodnie i bardzo się cieszę, że przywitałaś mnie taka piękną stokrotką :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj opychałam się bez ograniczeń, jak tłusty to tłusty...
OdpowiedzUsuństokrotka cudna...
Buziaki:)
Kasiu, to stuprocentowa wiosna. Można powoli chować ciepłe czapy i szale. Teraz czas na lekkość i kolory. I dużo uśmiechów:)))
OdpowiedzUsuńKasiu a ja nawąchałam się pączków:)
OdpowiedzUsuńja lumpy:) trzymałam w łapce talerzyk nosem pociągałam i nie skusiłam się :)
w czwartek miałam równe -20 kg :)
da się schudnąć jak się bardzo tego chce, ale pączusie pyszne można tylko wąchać:)
Pozdrawiam Cię cieplutko i dziękuję za każde Twoje ciepłe słówko:)