Witam!
Jestem.:)) Przyszłam do Was aby zrobić sobie 5 minut przerwy i wracam..Ale takie dłuższe 5 minut. Muszę Wam powiedzieć, że od wczoraj walczę. Walczę jak lwica. Ja, albo ona...Zwycięstwo jest tylko jedno. Póki co moja przewaga:):) Zostaniecie dzisiaj ze mną? Zapraszam do lektury posta:)!
Czas na zmiany.Nowy rok jest idealnym czasem na metamorfozy! W życiu każdego z nas pojawia się moment, kiedy to podejmuje dorosłą/dojrzałą (lub niedojrzałą..- niepotrzebne skreślić) decyzję o niejakiej modyfikacji swojego bytu. Jak wiecie te przemiany mogą być bardzo różne. Jedni farbują włosy na niebiesko, inni zamieniają swoje 2 kółka na wypasione 4, albo na odwrót, bo przecież i tak można... kolejni inni wyjeżdżają hen hen za 7 gór i rzek. A inni. No właśnie..Ja należę do tych "innych". Od razu zaznaczam, że w moim przypadku grupa"inna"jest niewielka bo zmiany będą miały raczej średnią wielkość. Przynajmniej te o których myślę i chce się z Wami podzielić.
Zmiany, zmiany, plany, modyfikacje. Te słowa od dłuższego czasu pojawiały się w zdaniach, które wypowiadałam ja do mojego M, lub M do mnie.Mijały dni, miesiące. I w końcu wybiła godzina zero.
A jej trzeba stawić czoło...i nie tylko je...
Od dwóch dni...walczę.Walczę jak lwica..pocięte ręce, pot z czoła jak śnieg się leje/pada... Ale walczę. Ja, albo ona.Wygrana jest tylko jedna..Niepozorna, jednak nosząca w sobie historię życia... Czyjąś i od kilku lat moją. Codziennie moje oczy ją widziały-rano i wieczór...Ale jej 5 minut właśnie się kończy...Więc żegnaj....TAPETO!!!
Szpachelka, spryskiwacz, wór na pozostałości to moi przyjaciele. Od wczoraj powoli, spokojnie walczę ze ściąganiem tapet ze ścian mojego/naszego sypialnianego pokoju. Postanowiliśmy z M, że te"cztery ściany" trzeba odświeżyć. Stąd ta decyzja zmiany, oczywiście na lepsze!
Tapeta, o której wspomniałam kilka wersów wcześniej, nie daje za wygraną. Nie wiem czy ściany, czy też technika nanoszenia tapety-lub tapet, była inna, bo ta trzyma się mocno. Klej wyjątkowo trwale zawiązał się z papierem. Ale walczę...I wiecie co...:) Każdy ma jakieś przygody z remontem. A w czasie takiego remontu zawsze, lub prawie zawsze się coś znajdzie. A co ukazało się moim oczom??Byłam wyjątkowo zaskoczona, dlatego porobiłam fotki aby je pokazać...
Obrazy pojawiały się początkowo nieśmiało, niewinnie. Ktoś powie-nic specjalnego!! Ale jednak...myślę, że warte pokazania.:)
Niewyraźnie, bez koloru..
Podczas gdy odrywałam kolejne warstwy tapety ukazywały się kolejne malunki...
Ale to wszystko jeszcze było pod warstwą kleju. Dopiero po całkowitym usunięciu zobaczyłam to...
Wszystko miało kolory, przedstawiało ciekawą historię!!
Bałwanek nabrał barwy...
Słonik, który podnosił trąbę na szczęście...
Koszykarz, który celnie oddaje rzut piłką..
Wspaniałe drzewo (myślę, że to jabłoń), na którym przysiadł kolorowy ptaszek..
Z pod kolejnych warstw wyłonił się niezbyt zadowolony miś
i ... kotek lub myszka, a nad nią część kolorowego słonia...Szkoda, że tylko część bo myślę, że całość wyglądałaby super!!!
Jest też serduszko, jako dowód uczuć...
I kolejny, tym razem uśmiechnięty miś, a może myszka?? :))
A tak wygląda całe arcydzieło!! :)) Niesamowite prawda?:))
A może tak zostawię i nie będziemy odświeżać tego pokoju??:))
To dopiero część ściany...Ja już nie chcę myśleć co znajdę pod kolejnymi warstwami tapety...Już czeka na mnie.Więc idę do niej:))
A co Wam udało się zobaczyć, znaleźć podczas remontów?:)))
Pozdrawiam i wracam do pracy. Trzymajcie kciuki, żeby mi ręce nie odpadły
C.D.N......
No namalowane przez dzieci takie rysunki.Ale niespodzianka.Sama bym zdziwiła się.Buziaki.
OdpowiedzUsuńŁadne rzeczy :)))
OdpowiedzUsuńAle numer!!!Ktoś uwielbiał malować,odkrycie niczym malunki w jaskiniach dawnych ludzi.Super post!!!Pokaż koniecznie,jeśli znajdziesz coś jeszcze pod tapetami.
OdpowiedzUsuńha ha ha już teraz wien skąd w Tobie taki artyzm drzemie ..po prostu podczas snu te wszystkie malunki ożywały i napełniały Cię pomysłami :)))))
OdpowiedzUsuńWow! Bardzo pozytywne znalezisko, mnie chwyciło za serce :)
OdpowiedzUsuńwww.nitkababiegolata.pl
A to masz miłe niespodziani pod tapetą. Walcz dalej i ciekawe co tam będzie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie z Basią, ciekawa jestem co tam jeszcze znajdziesz:) pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńFaktycznie...zaskoczenie niemałe. Artysta tam mieszkał....ciekawe co znajdziesz jeszcze???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i owocnej pracy Ci życzę:)))
O ludzie! Ale znalezisko. Stare ściany nie dość, że niejedno słyszały to na dodatek mogą być rodzajem pamiętnika. Ciekawe, czy autor tych dzieł o nich pamięta?
OdpowiedzUsuńU nas w czasie remontu okazało się, że ściany są wyłożone gazetami z końca XIX wieku. A pod parapetem znaleźliśmy...sza... nie wolno mi o tym na razie mówić:))
Pozdrawiam cię Kasiu i życzę owocnej pracy:))
Odkrywasz prawie jak freski:)
OdpowiedzUsuńCiekawe masz niespodzianki:)
Kasiu dofrunęły sówki?
Pozdrawiam serdecznie:)
Haha usmialam sie. Przednia zabawa. Fajne rysunki i szczegolnie zauroczyla mnie, nie pokazana tu, czarownica... Ktos mial nawet talent, zaciecie i odwage, aby tak tworzyc na scianach :))))).
OdpowiedzUsuńno proszę artystyczna dusza w artystycznym domu! w zeszłym roku też walczyłam z tapetą ale niestety takich cudów nie odkryłam:)
OdpowiedzUsuńKtoś musiał mieć wrażliwych na sztukę rodziców :)
OdpowiedzUsuńAle pamiątki:)
OdpowiedzUsuńNiczym freski zabytkowe:) Powinnaś się czuć dumna jak archeolog:)
Ja przed zakładaniem tapet też dzieciom pozwoliłam malować po ścianach co tam chcą:) I wiem gdzie pod kaflami są namalowani, Bolek i Lolek i to przeze mnie...
:)
Wow! No to miałaś niespodziankę. :D Powodzenia w dalszej walce. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne znalezisko!!! Fajnie że porobiłaś zdjęcia- będą super pamiątką:)))))
OdpowiedzUsuńPowodzenia resztą ścian:)
Fajne znalezisko !!
OdpowiedzUsuńKto by się spodziewał jakie rzeczy można pod tapetą znaleźć ;)
Ja nie chcę nic mówić ale to może kiedyś mieć dużą wartość więc może nie warto niszczyć:D
OdpowiedzUsuńJest ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTapeta kryła wielką niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale miła niespodzianka! Mi by było szkoda znowu ją zakrywać :P
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow! Genialne! Wiesz, ja bym powiesiła wielką ramę, która obwiodłaby te piękne rysunki, a na zewnątrz ramy odświeżyłabym ścianę zgodnie z wcześniejszymi zamiarami... Taki ślad historii...eh...
OdpowiedzUsuń