czwartek, 3 listopada 2016

Zimowa karteczka

Witajcie!!!

Nadszedł   listopad i tak jak obiecałam w dzisiejszym poście chciałabym zaprezentować pierwsze  zimowo-świąteczne karteczki. Kto ciekawy, to serdecznie zapraszam w moje progi.



I zaczeło się. Czas którego nie lubię. Zimno, szaro,  deszczowo i ciemno. I to nie tylko za sprawą zmiany czasu, ale przede wszystkim  dzięki zmianom pogodowym. W wielu miejscach Polski sypnęło pierwszym, listopadowym śniegiem.  U mnie jeszcze nie, ale  nie ukrywam, że było blisko. Ciemne, szaro granatowe chmury  groźnie zwiastowały  nieprzyjemny deszcz.Tylko teraz pytanie?Co lepsze? Czy deszcz, czy śnieg.. Hmm... ja nie lubię, ani jednego, ani drugiego. Ale jeśli miałabym coś wybierać to chyba...śnieg. I dlatego, powoli przyzwyczajając się do myśli, że wkrótce nadejdzie prawdziwa zima, poczyniłam taką to karteczkę.


 

Karteczka prosta sama w sobie. Główna ozdoba to  ażurowa serwetka. Jedna z moich ulubionych. Zimowy widoczek , w szczególności drzewa, domki i polany  dodatkowo  pokryłam pastą śniegową. Ślicznie  to wyszło i myślę, że ta pasta pojawi się na innych, zimowych pracach.

 Jak widzicie praca, nie należy do grubasów, wręcz przeciwnie. Jest dosyć płaska mimo perełek, tłoczeń, pasty śniegowej, którą również położyłam na obrzeżach  pracy.
 Jako delikatny akcent dodałam  perełki w kolorze jasnego błękitu. Napis to nic innego jak odbity stempelek. Prosty i bardzo elegancki.
I jeszcze jeden widok na całość.Bardzo podoba mi się ta praca. Jest taka zimowa i taka klimatyczna.

Tyle odnośnie pracy.
A teraz zmieniając temat...

Blogi.

Są jedne, które tętnią życiem, inne...powoli odchodzą w zapomnienie. Ja tworząc kleksowego bloga  nie wiedziałam, że on będzie miał tyle odsłon ile ma, mimo, że  ja nie zawsze tutaj bywam. Cieszy mnie fakt, że są ludzie, którzy sami z siebie,  z ogromną  przyjemnością tutaj przychodzą, oglądają  prace i w miarę możliwości  zostawiają słowo. W dzisiejszym świecie każdy jest zabiegany, każdy ma obowiązki, a czas nieubłaganie leci i nie da się go zatrzymać. Każda minuta  jest ważna. I ja to rozumiem. Dlatego dla mnie liczy się  ta prawdziwa pamięć i  słowo, chociaż krótkie, ale szczere.  Dlaczego o tym piszę. Po prostu...... smutne jest to, że był tutaj ktoś, kto  praktycznie z dnia na dzień, bez słowa  po prostu odszedł....Odszedł ale nie dlatego, bo  życie go do tego zmusiło, bo obowiązki grały tzw." pierwsze skrzypce". Po prostu odszedł ...ode mnie, od tego kleksowego bloga. Prawie codziennie widzę tą osobę wielokrotnie udzielającą się na innych blogach i aktywnie prowadzącą swojego bloga. Szkoda, bo każde takie odejście daje mi do myślenia, ale nikogo tutaj nie będę na siłę trzymać.  Zawsze chciałam, aby ten wirtualny świat blogowy był miejscem przyjemnym, sympatycznym i dla wszystkich. Ale niestety tak nie jest.


Tymi słowami zakończę  dzisiejszy post. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam.  Życząc spokojnego wieczoru i udanego weekendu  serdecznie Was pozdrawiam i już dzisiaj zapraszam na kolejną, zimową propozycję.
K.

9 komentarzy:

  1. No cóż, Kasiu, tak już jest, ludzie przychodzą jak do hotelu i odchodzą bez słowa, jakby niechcący... Są tacy, którzy perfidnie trafiają tylko z rewizytą (czyli pod jakimś tam warunkiem), są też tacy, którzy... nie dokończę, bo na pewno bym uraziła. Po prostu, przestałam się przejmować i reagować- odpowiadam na komentarze z szacunku do odwiedzających, bowiem traktuję wszystkich i każdego z osobna, jak mile widzianego gościa. Może jednak dlatego, że stara już jestem i nie wiem, ile jeszcze czasu pobędę w sieci. A może z powodu odejścia Danusi, że przecież jutro też może już mnie nie być. Niewątpliwie śmierć Danusi bardzo mnie dotknęła, co odzwierciedlają moje posty, odpowiedzi na komentarze u mnie i komentarze u innych... Kochana,Mnie też, jak Tobie, zależy na blogowej przyjaźni, dlatego pielęgnuję te, co mam, a niewątpliwie pracowałam na nie ciężko, i z przyjemnością przytulę do serca inne, życzliwe serce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, praca piękna i klimatyczna- rzeczywiście wywołująca dreszcze :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ladna praca, elegancka i zimowa. Ja tez wole snieg i wizja białych, magicznych swiat nie jest taka zla. Musimy przetrwac tylko te paskudna jesien...

    OdpowiedzUsuń
  4. KAsiu pierwsze - odnośnie karteczki - to jedna z tych jakie lubię najbardziej :) śliczny zimowy pejzażyk, ekstra efekt śniegu - czym robiłaś?
    Co do drugiej kwestii - blogowej - wiesz też chwilę temu zastanawiałam się nad sensem prowadzenia blogowej krainy. Mój blog - ten pierwszy pierwszy - prowadziłam od lat nie wiem już sama ilu... od bardzo dawna, wrosłam w to środowisko, podobnie jak Ty miałam i mam nadal wiernych Obserwatorów i Czytelników, widzę też ruch sieciowy - niektóre Osoby zostają na naszych blogach dłużej inne krócej, być może nie zaspakajamy ich wszystkich potrzeb, być może piszemy za długo/za krótko, mamy dobre zdjęcia lub też złe, trafne uwagi lub ich brak... każdy z nas chyba szuka takich miejsc, które inspirują, a że sieć rozwija się dynamicznie to i blogów jest masa. Sama widzę po sobie, że... nie daję radę obskoczyć tych nawet najulubieńszych.... czasami wracam na jakieś dopiero przy okazji urlopu czy dłuższego weekendu. Myślę że to normalne. Mnie stresuje FB. Tam właściwie przenosi się całe blogowe życie. Bo dużo łatwiej jest po fotką kliknąć "lubię to" niż poświęcić jednak chwilkę by napisać choćby to "piękna praca". Ludzie nauczyli się żyć łatwiej, prościej. Myślę że trudno też o prawdziwe blogowe pożegnania. Bo jak by to było - napisać Ci dzisiaj - "cześć spadam, od jutra tu nie zaglądam" - myślę,że nikt tak nie myśli, to samo życie weryfikuje. Wracając do początku mojej nieco przy długiej i przy nudnej wypowiedzi - ja postanowiłam nie rezygnować z blogowania - dokąd mam siły i ochotę by go prowadzić i nowe pomysły by mieć co na nim pokazywać. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - prowadzę go dla siebie. Tak jak dla siebie tworzę, bo w tym świecie kolorów, warstw, papierów i kwiatów odnajduję SPOKÓJ, tak to prezentowanie moich prac traktuję jak terapię - odstresowywacz i nic na to nie poradzę - tworzę bo lubię, piszę dla siebie. A jeśli znajduje się choć jedna Osoba, która czyta, komentuje to... jest to bardzo miłe. Choć faktycznie - z punktu widzenia własnego ego - zdecydowanie fajniej jest widzieć pod postem 10 komentarzy niż 1 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do blogow. Dzis nawet idac do domu zastanawialam sie nad tym ze kiedys blogowanie sprawialo mi wiecej radosci, takze dlatego ze troche osob do mnie zagladalo i.komentowalo. widzialam zywe zainteresowanie z ich strony :).Teraz i ja mniej pisze i mniej zagladam, przyznaje sie.. i do mnie malo kto zaglada. Jest to przykre, ale tak juz jest. A co do naglego odchodzenia, doskonale wiem o co Ci chodzi i coz moge napisac. Niektorzy lubia odchodIc dnia na dzien, troche o tym pisalam u siebie na blogu. Glowa do gory! I tak masz wielu obserwatorow :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, karteczka zachwycająca :)
    Piękny, zimowo-świąteczny klimacik!
    A co do blogów... staram się nikogo nie oceniać, bo różne są koleje losu. Może ktoś boryka się z problemami i rezygnuje z blogowego życia, bądź spotkały go nieprzyjemności w sieci i chce się przed tym uchronić...
    Ja cieszę się, gdy ktoś do mnie zagląda i zostawia miłe słowo, ale staram się zrozumieć sytuację odwrotną.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za wszelkie komentarze. Ciesze się,że został ślad po Tobie drogi czytelniku:))

Jeśli podoba Ci się mój blog dodaj go proszę do obserwowanych, będzie mi miło.

Pamiętaj jednak i uszanuj moją prośbę - nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć i treści na innych stronach internetowych.

Najchętniej czytane posty:)