Witam, witam!!:))
Jestem... w końcu, chociaż sama w to nie wierzę..Dzisiejszy post będzie o tym co się działo u mnie przez te "parę" dni nieobecności i o tym, że wiem, że szkoda czasu na planowanie...:) Zapraszam!!
Pisząc ostatniego posta miałam się pojawić NIEBAWEM. Ale... pojawiło się "ALE", które skutecznie wytrąciło mnie z równowagi. I mimo, że remont nie jest w pełni skończony bo został do dokończenia sufit i dodatki, to w końcu mogę usiąść przy swoim ( do godziny 17, od godziny 17...lub później..męża! :))) biureczku ( huuraaaaa!!!) i coś zrobić!:) .To najważniejsze.:)
13 piątek był dla mnie dniem szczęśliwym. Był, ale do godzin popołudniowych, bo właśnie wtedy otworzyłam mojego laptopa, aby napisać upragnionego posta. Bo w końcu ile możecie czekać.:)) Mój laptop nie jest pierwszej nowości, ale też do emeryturki troszkę mu jeszcze brakuje... chociaż jak wiecie, każdy sprzęt, nawet ten dopiero zakupiony, nie wiedzieć czemu jakoś szybko się starzeje, i równie szybko "wychodzi z mody". Jednak ja jestem sentymentalna i wciąż uparcie otwieram ekran mojego laptopika... a tu taka niespodzianka na dzień dobry! Wiedziałam co to oznacza i jaki będzie tego efekt...
Bardzo zachęcający widok , nie powiem...Czarny ekran zwiastował tylko jedno.. planowanie rzecz stracona, posta nie napiszę. Nie napiszę dzisiaj, jutro, pojutrze...Jeszcze się łudziłam...ale tylko przez moment,. Postanowiłam dać mu szansę, wyciągnęłam baterie w nadziei, że wystartuje ...ale...
Ręce mi opadły..Wiedziałam, że nic nie napiszę. Grafika padła...interface znowu nie komunikatywny buuuuu........ Czy 13 musi być pechowy??? Przecież sama mieszkam pod 13:) i nie narzekam....No ale. Z moim kompem nie miałam co gadać...Ostatnia nadzieja w moim mężu.., może on naprawi???
Przez cały dzisiejszy dzień mój komputer, można by rzec...opalał się prawie toples.. Widok niezwykle interesujący....
Ale wieczorem wszystko się zmieniło i znów jestem :)))...Mam nadzieję, że mój staruszek (oczywiście myślę o kompie) będzie działał, że mnie nie zawiedzie i nie zrobi mi psikusa...Chcę wierzyć, że jurto ponownie się włączy i będzie mi służył. Gdyby przez dłuższy czas mnie nie było...to wiecie co się stało...Ja już nic nie planuje, bo planowanie to czas stracony...
Mam trochę zaległości kartkowych... Powoli będę je Wam pokazywać, uzupełniając karteczkami świątecznymi, bo przecież Wielkanoc za pasem. Dzisiaj pierwsza propozycja. Zapraszam do obejrzenia zdjęć:)
Pracę zgłaszam do wyzwania:
Dla tych, którzy lubią moje kolorowanki ze stemplami Cute As a Button, mam smutną wiadomość.
Moja inspiracja dla tego bloga się skończyła. Ale nie zrezygnowałam z kolorowania- będą moje kolorowanki i to już niebawem:)))
Trzymajcie kciuki abym pojawiła się tutaj jutro...z nową, pierwszą karteczką świąteczną. Postaram się niebawem uzupełnić moją nieobecność na Waszych blogach.
Pozdrawiam !:))
dobrze że już jesteś :)
OdpowiedzUsuńkarteczka na bogato i tak jakoś optymistycznie i ciepło się zrobiło i nawet ból głowy odszedł :))))
Ogród, ogródeczek na karteczce. ŚLICZNOŚCI:)
OdpowiedzUsuńPiękna. :) I ile kwiatów. ;P
OdpowiedzUsuńMój staruszek laptop też już tak 'choruje" ale odpukać jakoś zawsze w końcu udaje się go odpalić.
OdpowiedzUsuńKarteczka cudowna,tyle kwiatów ,no wiosna w pełni! :)
Jaki piękny babcinkowy bukiecik :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za laptopa żeby posłużył jeszcze i czekam na świąteczne karteczki ;)
Piękny bukiet kwiatów, kartka piękna. Złośliwość rzeczy martwych jest do przetrzymania. Wszystkiego naj....
OdpowiedzUsuńTechnika to nie człowiek najbliższy, który nie powinien nas zawodzić, więc może i jemu się zdarzyć... ale dobrze, że Jesteś :)
OdpowiedzUsuńBUZIAKI :)
Technika to nie człowiek najbliższy, który nie powinien nas zawodzić, więc może i jemu się zdarzyć... ale dobrze, że Jesteś :)
OdpowiedzUsuńBUZIAKI :)
Kasiu, najważniejsze, że wszystko to za Tobą - zepsuty laptop, remont dobiegajacy końca ... teraz oczarowałaś mnie przepiękną kartką, niezwykle ukwieconą!!! Widać, że wiosna w duszyczce Ci już gra:) Trzymam kciuki w wyzwaniu i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńmimo wszystkich przeciwności potrafiłaś stworzyć cudną ukwieconą karteczkę :)
OdpowiedzUsuńAleż wiosennie i kwieciście :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam kiedys laptopa, który nie chciał ze mna ani trochę współpracować, na dodatek nie mogłam pozbyć się jakiejś tam innej wersji windowsa, bo nie było innej akurat do tego modelu.. Zgroza, tak męczyłam się chyba 3 lata, a potem poznałam Ślubnego i rozstałam się ze złomem :P
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem:)) Cudnie znowu czytać twoje posty. No i oglądać dzieła. Ilość kwiatków i kolorów wskazuje, że wiosna już na progu:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo:)
Dobrze, że już jesteś :) Karteczka bardzo bogata :) Lubię kwiaty. Trzymam kciuki za laptopa :)
OdpowiedzUsuńwspółczuję awarii sprzętu. Wiadomo, że bez niego jak bez ręki. ;)
OdpowiedzUsuńKarteczka super, bardzo wiosenna i cudnie ukwiecona. :)
niestety 13-ego musiało się coś wydarzyć ;) a może po prostu Twój laptopik znalazł dobry pretekst aby odmówić posłuszeństwa...
OdpowiedzUsuńpiekny bukiet, śliczna kartka
OdpowiedzUsuńno cóż, sprzęt odpocząć chciał ;-)
OdpowiedzUsuńkiedyś trzeba :-D
pięknie ukwiecona kartka
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Kwiatu Dolnośląskiego
Przepiękna kartka.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Kwiatu Dolnośląskiego. :)