Nieśmiało witam się z Wami. Nieśmiało, ale radośnie, z przekonaniem, że wybaczcie mi ten tygodniowy poślizg...Wybaczycie, prawda ?:)
Tak, tak, właśnie nadszedł ten moment aby zdmuchnąć kurz z mojego kleksowego bloga. Przed momentem, logując się do bloggera moje serce zabiło szybciej, a w głowie pojawiło się pytanie...czy już Was- czytelników straciłam na dobre, czy moja statystyka odwiedzin bloga otworzy mi oczy i zobaczę, że już nikt mnie nie odwiedza? Niestety plany czasem idą w przysłowiowy łeb, wszystko to co miało się zrobić ''na już'' idzie w zapomnienie..Dlaczego?...bo są ważne i ważniejsze rzeczy, bo czas ucieka przez palce, bo przychodzi jesień, a z nią dzień krótszy. Można mnożyć i dzielić wytłumaczenia które... no właśnie -przecież w tym wszystkim nie oto chodzi. Codziennie powtarzałam sobie, że miałam być systematyczniej w sferze blogowej, że posty miały pojawiać się częściej. No niestety.. Nie udało mi się tym razem. Ale wiecie co.. Daję sobie kolejną szansę, bo myślę, że warto, zwłaszcza, że wczoraj, mimo mojej ciszy kleksowy blog miał 117 odsłon! Cieszy mnie to, że jesteście i pytacie co ze mną...Dziękuje!
Dzisiaj przychodzę do Was z kubkiem gorącej herbaty i z realizacją mojego zamówienia dla koleżanki, której niedawno urodził się bratanek.
A wiec zapowiada się maluszkowa kartka.:). Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Kartki dziecięce, które spotykamy w sklepach najczęściej są wykonane w kolorach pastelowych czyli jasnym niebieskim - dla chłopca, jasno różowym - dla dziewczynki, czasem można zobaczyć również biel w złotościach. Ja postanowiłam postawić na nieco mocniejszą kolorystykę. Mocny granat, odrobinę niebieskości i...lekki turkus.
Ponieważ dawno nie używałam dziurkaczy postanowiłam to zmienić i właśnie jego wzór stanowi jedną z ozdób kartki. Jest to granatowo-turkusowa serwetka, na której ułożyłam biało niebieską wycinankę w kształcie ozdobnego kwadratu. A teraz przyjrzyjmy się bliżej szczegółom.
Prócz wycinanek, tj niebieskiego wózeczka i wspominanych serwetek, pojawiły się jeszcze inne dodatki. Metalowa zawieszka-stópki , delikatne perełkowe serduszko i niebieski motylek, oraz perełki idealnie wkomponowały się w całość kompozycji kartki.
Nie zabrakło kwiatuszków. Strasznie je lubię, bo są wdzięczne i zawsze znajdą swoje miejsce na kartce. Maluszkowe kwiatuszki w kolorze bieli, granatu i niebieskiego. I napis-dla głównego bohatera Przemusia!
I ostatnie spojrzenie na moją pracę. I jak Wam się podoba ?:) Mam nadzieję, że chociaż trochę!
Przez czas mojej nieobecności tutaj, nie próżnowałam. Już niebawem zobaczycie kolejną maluszkową pracę. Podzielę się z Wami zdjęciami z miejsca, które bardzo mnie zauroczyło....Jeśli jesteście ciekawi, to serdecznie Was zapraszam do pozostania ze mną. Dzisiaj uchylę tylko rąbka tajemnicy.
Póki co pozdrawiam Was serdecznie i jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za to, że jesteście.
Kasiu dobrze że wracasz! super inspiracja
OdpowiedzUsuńKasiu czasami tak wychodzi, że nie ma czasu dla bloga, myślę, że to wszyscy rozumieją :).Karteczka dzisiaj pokazana jest urocza. * Nowożeńcom bardzo podobała się Twoja karteczka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdobrze że już jesteś i dzielisz się z nami tym co tworzysz, bo to na prawdę cieszy nie tylko oczy ale i dusze, wszystko takie precyzyjne i dopracowane...:) Ciekawa jestem oczywiście gdzie byłaś i jakie miejsce Cię zauroczyło:)
OdpowiedzUsuń'Pozdrawiam serdecznie.
Nie nad wszystkim udaje się nam zapanować ale najważniejsze, że już jesteś:) Praca śliczna, taka delikatna...
OdpowiedzUsuńKasiu przepiękna karteczka :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna :)
OdpowiedzUsuńKarteczka wspaniała,przerwą się nie przejmuj, w moim wykonaniu ciagle one są....
OdpowiedzUsuń