Witajcie ponownie...
Wiedziałam, że tak będzie.Czułam to..O godzinie 11 tak się ściemniło, że trzeba było świecić światło. Burza,która przeszła przez moje miasteczko trwała 1,5..I było nieprzyjemnie...
Dlatego postanowiłam wykorzystać ten czas, aby się bynajmniej nie nudzić. Najpierw stwierdziłam, że może uprzątnę nieco mój kącik, potem przyszła mi myśl, na sprzątanie w papierach.Tam zawsze panuje nieład.
A jak się dorwałam do papierów to skończyło się to zrobieniem kartki ze ścinków.
Tych mniejszych i większych.
Zobaczcie.
Mam nadzieję, że wkrótce nadarzy się okazja aby właśnie tą karteczkę wykorzystać i komuś podarować.
Niebo się przejaśniło, ale temperatura spadła. Z 29 stopni zrobiło się...18...
Czas zabierać się za obiad? Co dzisiaj serwujecie? U mnie zupa pomidorowa i ...placuszki cukiniowe, które uwielbiam.
Miłego popołudnia Wam życzę:))
K.
Śliczna karteczka powstała! A u mnie też pomidorowa :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię burzy, ale Ty Kasiu przynajmniej mądrze spożytkowałaś ten czas. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKasiu, burza wywołała u Ciebie prawdziwe natchnienie - kartka jest piękna. U mnie wczoraj wieczorem też się burza pojawiała, ale było tak ciemno, ponuro i nieprzyjemnie, że nawet nie chciało mi się tworzyć. Nasłuchiwałam tylko kolejnych grzmotów.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.