Love, love, love....

Witam, witam!!!

Dziękuje za tyle wspaniałych komentarzy pod moja ostatnią pracą. Ciesze się, że przypadła Wam do gustu. :) Dzisiaj chciałabym zaprosić Was do obejrzenia karteczki na ślub.:)

Love - wszyscy wiedza co oznacza to słowo. Słowo piękne, wiele znaczące, pod którym kryją się wspaniale  gesty, słowa, obietnice. Myślę, że ile ludzi na  ziemi tyle definicji miłości. Tak wiec właśnie to słowo pod postacią ozdobnej tekturki, jako magiczny klucz, tylko w  języku angielskim, umieściłam na kartce ślubnej, którą wykonałam dla koleżanki. Wspomnianą tekturkę, pokryłam tuszem oraz glossy accents, dzięki któremu napis wspaniale się błyszczy. Kartka należy do grupy dziel nazwałabym średnio bogatych, bo tak naprawdę ozdób jest niewiele.. Ale..ma w sobie to coś!. Chcecie zobaczyć ja nieco bliżej? Bardzo proszę :)

 Tak się prezentuje w całości. Pozwoliłam sobie na zaokrąglenie rogów zarówno bazy jak i tła kartki. Powiem Wam, że lubię zaokraglacz, bowiem dzięki niemu kartka staje się łagodniejszą.:)

 Kwiatów nie jest dużo. Postawiłam na kolor żółty, aby rozjaśnić wszelkie róże i czerwienie, które pojawiły się w kompozycji .Aby podkreślić uroczystość na jaka karteczka jest wykonana u góry dodałam dwa (mam nadzieje, ze tak się kojarzą) ślubne gołąbki. :)

 Serduszka, które właściwie stanowią jedna  bardzo ważną, o ile nie najważniejszą dekoracje  kartki umieściłam na kosteczkach dystansowych dzięki którym praca stała się bardziej puchata.  Nie zabrakło perełek w postaci dwóch malutkich serduszek i perełek w płynie.

Za moim oknem deszcz, szaro, nieprzyjemnie i...zimno. Niestety. Pogoda się pogorszyła. Mam nadzieje, że wiosna, ta ciepła i radosna niebawem do nas powróci.Tego życzę Wam i sobie i pozdrawiam serdecznie :)