Mała adnotacja do postu....
Ponieważ ten post od dłuższego czasu jest często czytany, pragnę gorąco powitać wszystkich pasjonatów wspaniałych kwiatów, jakimi są orchidee. Mam nadzieję, że podglądaczki i podglądacze mojego bloga, zostaną na dłużej, nie tylko ze względu na wspomniany post.. :))))
Za oknem szaro i deszczowo dlatego postanowiłam zasiąść przed komputerem, wejść w świat blogowy i internetowy i…spotkać się z Wami. Właśnie zrobiłam sobie pyszną herbatę z aromatycznym imbirem, włączyłam muzykę i jestem. Zanim przejdę do tematu dzisiejszych moich rozważań, pragnę serdecznie podziękować za wszelkie komentarze, miłe ale i też zaskakujące słowa, które pojawiły się pod moim ostatnim postem. Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, nikogo nie obraziłam. Bardzo się cieszę, że moja retro kartka przypadła Wam do gustu, że się spodobała i spotkała się z uznaniem. Powiem szczerze i nieskromnie,że ja również jestem nią zachwycona i wiem to już dziś, że będzie stała(lub wisiała oprawiona w ramkę ) na wyjątkowym miejscu.
Pewno jesteście ciekawi, co dzisiaj
dla Was przygotowałam... Dzisiaj nie będzie kartki, dzisiaj nie będzie zwierzeń....Dzisiaj
będzie parę słów na temat...storczyków!:))
Za pewne teraz wiele osób zamknie
mojego posta, bowiem ten temat po prostu nie należy do interesujących,
ciekawych czy też fajnych. I dobrze, rozumiem w pełni i się nie gniewam. Mam
nadzieję,że jednak znajdą się wśród Was tacy, którzy z zainteresowaniem
przeczytają to czym zechciałam się
podzielić.
Ktoś zapyta dlaczego taki temat.
Powód jest prosty. Postanowiłam się z Wami podzielić tą wiedzą, którą posiadam
na temat pielęgnacji w/w kwiatów, może ktoś skorzysta, może komuś się przyda. Od
razu chcę podkreślić, że nie jestem fachowcem. Wiem doskonale, że w świecie internetowym jest mnóstwo stron poświęconych
pielęgnacji „Falków”, for na których można znaleźć cenne wskazówki na temat
reanimacji ich przesadzania i całego rytuału
z nim związanego. Wiem też, że może się
pojawić ktoś kto napisze, że się nie zgodzi
ze mną w wielu sprawach. Rozumiem. Chcę jednak podkreślić, że wszelkie porady,
które tutaj opiszę ja stosuje od pewnego czasu i jestem zadowolona.
A więc czy jesteście gotowi/gotowe??
Jeśli tak to zapraszam:))
Tak się stało, że dwa dni temu
zakupiłam dwa małe storczyki w jednym ze sklepów. Były na przecenie, część z
nich niestety była zbyt mocno podlana. Będąc w sklepie w miarę możliwości obejrzałam przez doniczkę korzenie i wzięłam dwa maluchy do domu. A w domu...od razu zabrałam się do przesadzenia. Ogólnie trzymając się zasad storczyka możemy przesadzić raz na 2-3 lata, gdy podłoże rozkłada się lub roślina
wyraźnie wyrasta z doniczki.
Na zdjęciu poniżej jest akurat storczyk który miał przerośnięte korzenie i który również został przesadzony.
Zasady stosujemy w momencie podlewania wodą o zalecanej niskiej zawartości minerałów czyli wodą destylowaną, deszczówką lub wodą z filtra odwróconej
osmozy). Jednak w wypadku podlewania wodą z kranu (także
przegotowaną i odstaną) należy bezwzględnie przesadzać
co roku.Wróćmy zatem do moich maluchów-dwóch miniaturek!
Wzięłam storczyka, delikatnie
wyciągnęłam z doniczki… Pierwsze co mi się rzuciło to niektóre nadgnite
korzenie. Nie było ich dużo, ale jednak. Na drugim zdjęciu można zobaczyć trzonek wzrostu, którego nie wolno zalewać przy podlewaniu- to taka luźna ale bardzo ważna wskazówka.
Po dokładnym obejrzeniu korzeni oraz ocenie kondycji rośliny przyszedł więc czas na nożyczki i obcinanie..Wiele osób się tego boi..no cóż, do najprzyjemniejszych czynności to nie należy, bo wiadomo, ale jak trzeba to trzeba.. Tak się składa, że w miniaturach jest zazwyczaj zamiast właściwego podłoża- mech i resztki gąbki. Trzeba wszystko dokładnie usunąć, a korzenie, które są uschnięte uciąć, te które są zgniłe, nadgnite również, brązowe, gąbczaste i puste w środku.. Można pozostawić nitkę, która jest wewnątrz korzenia.. Korzenie należy opłukać pod bieżącą letnią wodą...
A więc zabieramy się do obcinania...
I teraz najważniejsze - trzeba pamiętać aby wszystkie miejsca cięć korzeni i wszelkie rany były zasklepione proszkiem z
cynamonu lub węgla, który działa bakteriobójczo.
Dla Phalaenopsis najlepsza jest doniczka
przeźroczysta bo jej korzenie asymilują gdy jest do nich dostęp światła. Proponuję aby osłonka/doniczka była w takim samym rozmiarze lub ciut większa.
Na jej dno wsypujemy drenaż, układamy korzenie i obsypujemy je świeżym podłożem stukając ciągle doniczką o blat stołu by podłoże zapełniało luki miedzy korzeniami. Ja wsypuje podłoże gotowe.Trzeba jednak zwrócić uwagę na jego skład. Dobre podłoże powinno zawierać:
Kora sosnowa 30%, kora jodły 20%,mech torfowiec 10%, keramzyt..
Storczyka stawiamy w jasnym miejscu ale nie w bardzo nasłonecznionym. Nie nawadniamy przez 7-14 dni by ewentualne rany na korzeniach zagoiły się.
Na jej dno wsypujemy drenaż, układamy korzenie i obsypujemy je świeżym podłożem stukając ciągle doniczką o blat stołu by podłoże zapełniało luki miedzy korzeniami. Ja wsypuje podłoże gotowe.Trzeba jednak zwrócić uwagę na jego skład. Dobre podłoże powinno zawierać:
Kora sosnowa 30%, kora jodły 20%,mech torfowiec 10%, keramzyt..
Storczyka stawiamy w jasnym miejscu ale nie w bardzo nasłonecznionym. Nie nawadniamy przez 7-14 dni by ewentualne rany na korzeniach zagoiły się.
Pamiętajmy o właściwym świetle dla storczyka. Moje stoją na wschodnim parapecie i na półce w świetle rozproszonym. Staram się je raz na tydzień w zależności od kondycji nawozić. Nie zapominajmy o tym, że nadmierne nawożenie rośliny może zahamować wzrost.
Są dwie metody polewania storczyka...poprzez namaczanie i podlewie od góry. Jeśli podlewamy od góry to tak aby nie zamoczyć, zalać stożka wzrostu-o tym wspominałam powyżej, jeśli namaczamy to..roślinę wkładamy do naczynia z wodą z filtra lub przegotowaną-odstaną na ok 30 min. Oczywiście najlepsza jest deszczówka..To jedyny sposób dający pewność,
ze podłoże nasiąkło w całej objętości, a korzenie "powietrzne"
wystające z doniczki też pobrały wodę.
To tyle z moich dzisiejszych rad. Tak jak wspominałam wcześniej...nie zmuszam nikogo do niczego, nie musicie się kierować tym co napisałam. Ja tak robię od kilku lat i...mogę się cieszyć takimi okazami jak widać na poniższym zdjęciu. To 4 storczyki kupione na wyprzedaży jako przelane, umierające..
Przepraszam za jakość zdjęć, ale u mnie za oknem dzisiaj deszcz ze śniegiem pada i raz się robi ciemno i ciężko zrobić bardzo dobrej jakości fotki. Gdyby ktoś miał jakieś pytania, chętnie odpowiem, piszcie śmiało.
Pozdrawiam ciepło:))
Też bardzo lubię storczyki. I myślę, że skorzystam z Twoich rad.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, czestuj się, jeśli mają Ci pomóc:))powodzenia:))))
UsuńProszę o odp, kupiłam dobre podłoże ale pachnie trochę jakby zbutwizna. Jest czyściutka kora, nie widać pleśni. Przesadziłam 3 storczyki lecz cały czas się martwię o nie. Może kupić inne i przenieść je do nowego. Sądziłam w sobotę. Pozdrawiam serdecznie i proszę o odpowiedź.
UsuńDziekuję za twoje dobre rady, na pewno się przydadzą. Oj trzeba by było i u mnie wziąć się za kosmetykę i przesadzenie storczyków. Może dzięki Tobie się w końcu zmobilizuję. :)
OdpowiedzUsuńŻycze Ci powodzenia:))))
UsuńBrawo !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały post o storczykach !!!!
A ja takie popieram i polecam wszystkim!!!
Kasiu, wiemy, że storczyki są niestety ciężkim kwiatem do utrzymania, ale za to bardzo wdzięcznym.
Z tym cynamonem to nie wiedziałem nawet, że tak się robi.
No ale cóż... człowiek uczy się całe życie.
Dziękuję Ci za ten wspaniały post.
U mnie od 10 sypie śnieg, a rano jeszcze suche chodniki były.
A co do zdjęć to potraktuj je programem do ich obróbki.
Ja ostatnio znalazłem ten wpis:
http://artimeno.blogspot.com/2014/01/abc19-obrobka-zajec-z-photoscape.html
I jak narazie zadowolony jestem nową jakością przyciemnionych zdjęć.
Pozdrawiam :)
Janusz, dziekuje, ja od dawna już uzywam tego programu.Dzisiaj po prostu pogoda nie sprzyja robieniu zdjeć i tyle. Ale dziekuje za linka:))i ciesze sie, ze post sie spodobał.Jesli masz ochotę mozeszgo podlinkować u siebie, moze ktoś inny skorzysta:)))Pozdrawiam:))
UsuńZrobione !!!
UsuńMykam na papu......
Ale piękne kwiaty wychodowałaś! Zazdroszczę. ;))
OdpowiedzUsuńKasiu bardzo przydatne rady podziwiam u Ciebie storczyki umiesz je odratować i pielęgnować widać to na zdjęciu. Ja nie mam ręki do storczyków ale za to juki u mnie rosną.pozdrawiam i przesyłam Ci kartkę "komu serce"
OdpowiedzUsuńChyba wcięło mi komenta ,więc jeszcze raz ,dzięki Kasieńko za wiedzę o strorczykach z pewnością ją wykorzystam tak samo jak cynamon o którym pierwszy raz słyszę .Buziaki :)
OdpowiedzUsuńKasiu cudny post i bardzo potrzebny :)
OdpowiedzUsuńwiele się dowiedziałam i na pewno porozmawiam z moimi storczykami w proponowany przez Ciebie sposób :)))
pozdrawiam cieplutko :)))
Kasiu dziękuję za Twoje bezcenne rady - jesteś kochana :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię czytać kiedy piszesz o storczykach. Sama mam 3 i taką skondensowaną w pigułce wiedzę łatwiej przyjąć ;) Poza tym o wiele milej się czyta porady u Ciebie, niż na jakimś obcym, bezdusznym forum :)
OdpowiedzUsuńPo Twoim poście widzę też, że u mnie przesadzenie się przyda, a nigdy tego jeszcze nie robiłam. Ale jak tylko moje storczyki przestaną kwitnąć (bo kwitną wszystkie 3 na raz!!), zabiorę się za to. I jeszcze taka ciekawostka, pamiętasz zdjęcie storczyka u mnie na blogu przy okazji notki "home alone"? On nieprzerwanie kwitnie od tamtej pory.. to chyba jakiś ewenement, bo chyba normalnie storczyki tak długo nie kwitną??
Pozdrawiam serdecznie!!
Ja jestem po przesadzeniu- robiłam to gdzieś w październiku- odżyły... Niemniej jednak "domowe" porady są bardziej przydatne, bo poparte własnymi doświadczeniami. Dzięki Kochana za post, który czytałam z zainteresowaniem ;) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiekne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńWidać, że masz rękę do kwiatów.
OdpowiedzUsuńmam dwa storczyki, jeden po 2 latach zaczyna mi zakwitać, a drugi .zobaczymy. Wciąż jakieś robaki, jakieś kuleczki na liściach. Same utrapienia, ale fakt, ze traktuję moje kwiaty po macoszemu. Niestety
Oj, czego ja jauz nie próbowałam ze storczykami....no ale należę do osób, któe nawet storczyka wykończą, choc ponoc to niemożliwe. natomiast moim storczykom pomogła...przeprowadzka:-) Teraz rosna jak szalone i nawet zakwitły raz po razie, bez swojej zwyczajowej przerwy:-) dziwna sprawa....pzdr!
OdpowiedzUsuńOch Kasiu :))) czuję się tak jakbym wywołlała Cię do tablicy :) i dziękuję bardzo :) myślę, że nie tylko mnie te porady się bardzo przydadzą. Jaaqk znajdę dłużzszą chwilę by się na poważnie zająć storczykami to postaram się je obfotografować, i podreanimować wg Twoich wskazówek.
OdpowiedzUsuńCzytałam z zapartym tchem. Mój storczyk samotnik zakwitł nieoczekiwanie mimo moich zaniedbań. I jak widzę, pączków na nim dostatek. Chyba posypię głowę popiołem i obiecam poprawę. Wyłożyłaś zasady opieki w tak jasnych punktach, że nawet ja zrozumiałam. Choć ten trzonek wzrostu troszkę mnie zaniepokoił. Chyba go jutro poszukam :DD
OdpowiedzUsuńNa razie podziwiam twój "ogródek". Równie atrakcyjny jak twoje prace:)) Pozdrawiam cię ogromnie
To je się przesadza i podlewa? ;-) ;-) Super rady. Ja swojego powinnam przesadzić. Ale zupełnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać. W chwili wolnej wrócę do Twojego posta z radami i zabiorę się za storczyka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam storczyki i mam ich kilka w domu. Kwitną mi i podlewam je poprzez namaczanie. Jeszcze nie przesadzałam a chyba już pora wg tego co piszesz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy i pomocny post, piękne storczyki, u mnie obecnie prawie wszystkie kwitną:)
OdpowiedzUsuńŚwietny post i porady!
OdpowiedzUsuńo cynamonie nie wiedziałam, więc bardzo dziękuję!
Moje dwa kwitną od listopada i pewnie do kwietnia - potem krótka przerwa i do października!
Wciąż myślę o nowych- może kiedyś skuszę się na jakiegoś z odrzuconych:)
Jak dla mnie post bardzo ciekawy, bo kocham kwiaty. Sama niedawno kupiłam trzy storczyki z właśnie takiej wyprzedaży. Jeden niestety zrzucił mi wszystkie kwiatki, ale spokojnie, wierzę, że dojdzie do siebie i się u mnie zadomowi obok innych roślinek;-)
OdpowiedzUsuńNo no, bardzo przydatny post! muszę sobie go wydrukować i postępować krok po kroku...ostatnio będąc w Auchan miałam dzwonić, ale w końcu nie kupiłam nic do kwiatków, nie mogłam też znaleźć...a leroya nie było w pobliżu. Następnym razem! pozdrawiam - ja i moje trzy storczyki ;)
OdpowiedzUsuńTaka z Ciebie storczykowa lekarka. Czuć, że robisz to z sercem. U mnie w domu kwiatami zajmuje się mój mąż Damian.
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za miły komentarz i że do mnie zaglądasz:)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała sobie wydrukować wszystkie wskazówki :) O cynamonie nie wiedziałam. Fajnie, że dzielisz się wiedzą na temat storczyków.
OdpowiedzUsuńoj a ja nie mam jeszcze zadnego storczyka..
OdpowiedzUsuńKasiu ja moczę raz na dwa tygodnie z wodą z nawozem, przez około godziny stoją na oknie na południe czym więcej słońca zauważyłam tym bardziej mi kwitną:)
OdpowiedzUsuńo cynamonie nie wiedziałam:)
wielkie dzięki:)
Storczyki uwielbiam i posiadam, na pewno zastosuję w przyszłości poradę z cynamonem bo o tym nie wiedziałam :) Świetny post :)))
OdpowiedzUsuńPiękne storczyki i bardzo cenne informacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
Do domu wróciłam ( z Leroya i Auchan), ledwo zdjęłam buty i kurtkę i... wzięłam się za kwiaty!!! Pierwszy poszedł w ogień storczyk babci. Wywaliłam go z osłonki i plastikowej doniczki, obsypałam wszystko co było, wzięłam go pod letnią wodę i umyłam dość porządnie. Wycięłam nieco korzeni, duża część poszła do śmietnika..podejrzewam, że babcia jednak przelała kwiat, a poza tym ma chłodno i wilgotno w domu... Nie do końca wiedziałam, na ile sobie mogę pozwolić i ile wyciąć, coś musiałam zostawić...potem posypałam obficie cynamonem, spłukałam liście i z powrotem do plastikowej osłonki....Jakoś wyszło. Potem podobnie z moim storczykiem, tym drobnokwiatkowym oraz z tym mini. Ten mini miał nieco mchu, wywaliłam wszystko więc zacznie oddychać. Jest jeden szkopuł, zapomniałam o plastikowej osłonce!!! więc mały storczyk jest jedynie w półprzezroczystej osłonce...i to będę musiała zmienić, bo ciężko go podlewać :(. Najładniejszy i ten stale kwitnący zostawiłam w spokoju dziś...nie miałam na podmiankę większej osłonki. Natomiast obcięłam parę suchych badyli i korzeni. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale może się uda...:)
OdpowiedzUsuńTwoje rady bardzo cenne i przydatne, ale czy ja się sprawdziłam w roli ogrodniczki..to czas pokaże. Aczkolwiek sama praca nie była straszna, o wiele bardziej wolę takie podłoże niż ziemię....a! jest też parę minusów- trochę nabrudziłam w łazience i pokoju, wybierałam potem to podłoże z umywalki, a i tak coś się zapchało..ale ciiii może nikt się nie kapnie ;)))))) dzięki za posta :*
OdpowiedzUsuńCudowną masz kolekcję a temat ciekawy :) - widać,że masz rękę do kwiatów. Również uwielbiam storczyki, ja swoje namaczam przez pare godzin co 2 tygodnie w ozonowanej wodzie - bardzo mi to odpowiada ponieważ inne kwaity mi popadały bo zapominałam o podlewaniu :p pozdarwiam
OdpowiedzUsuńNo post idealny!!! Akurat wczoraj dostałam takie coś:
OdpowiedzUsuńhttp://papierowykolorowy.blogspot.com/2014/02/walentynkowy-gigant.html
Może masz jakąś poradę co zrobić z takim fantem i gdzie go trzymać?
Pozdrawiam,
P.S. Osobiście to poproszę o więcej takich postów o o cynamonie kompletnie nie wiedziałam
Buziaki Kasiu!
o, to mi się bardzo przyda Kasiu! :) Dzięki Twojemu postowi bardzo przybliżyłaś mi hodowlę storczyków i to, jak się za nie zabrać, więc nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zacząć poszukiwania storczyków :):) Na prawdę na nie ostatnio zachorowałam i mam nadzieję, ze wkrótce jakimś okazem się pochwalę:)
OdpowiedzUsuńA tymczasem....cieplutko pozdrawiam!