Niestety deszczowo u mnie i nieciekawie. Za oknem pogoda nie rozpieszcza, nie zachęca także do spacerów...No chyba, że ktoś lubi moknąć na deszczu.. Ja nie:). Dlatego dzisiejszy post będzie..długi, bo jak zasiadłam do kompa...to postanowiłam coś napisać, coś pokazać, pochwalić się... i...coś Wam ofiarować..zupełnie za darmo.:))
Kubek z ulubioną herbatą z owoców leśnych już jest, do tego muzyka miła dla mojego ucha..rozjaśnia swoim brzmieniem pokój i dzień! Zapraszam Was do mojego świata:)
A dzisiaj chciałabym zaprezentować karteczkę jaką wykonałam dla małego Włodzia z okazji jego pierwszych urodzinek. Ulubiony motyw Misia został uchwycony. Mam nadzieję, że się spodoba i wywoła radość na twarzy obdarowanego.:))
Bardzo fajnie pracowało mi się z kropkami, z krateczką i misiem, którego bardzo lubię. Misie z niebieskim noskiem to jedna z moich ulubionych serii misiaczkowych. Nie wspominając o kochanej Misiówie, którą mieliście okazję zobaczyć na banerku mojego Candy, na który serdecznie zapraszam tych, którzy jeszcze nie wzięli udziału:))
Muszę Wam powiedzieć, że ostatnio...w moje dłonie.. wpadła całkiem niespodziewanie masa plastyczna.. Kawał dobrego białego miękkiego klocka, z którego można wyczarować cuda.
I postanowiłam, że spróbuję się pobawić...Siedziałam i próbowałam formować..rozwijać, zwijać, rolować...i wyszło coś takiego..Z góry przepraszam za mojego obklejonego palucha..czasem wypadek przy robocie się zdarzy ;)))
A może tak w kolorze coś??:)) - próba!
Póki co mam ich tyle..
Mam nadzieję, że...jak je ładnie obrobię i pomaluję, przytnę tu i tam będą mi służyły jako ładna ozdoba do kartek.
Wczoraj dostałam paczuszkę z przydasiami od Czarownicy, a milej mówiąc od Anetki. Zawsze mogę na nią liczyć, aby uzupełnić swoje braki w moim warsztacie pracy..i nie tylko. Będę mogła tworzyć być może już niedługo...kartki świąteczne. To tylko cząstka tego....co cieszy moje oczy..
Dziękuję ANETKO, miło mi, że zawsze wiesz..co i jak mi podrzucić..:))
A na koniec..dla wszystkich- dla tych, którym dzisiaj smutno, dla tych , którzy nie mają wyjątkowego nastroju, co są zapracowani, dla tych co mnie odwiedzają..bajka, przypowieść..pożyczona od koleżanki blogowej..Jomo. Jomo- dziękuję!!
Chciałam się i z Wami podzielić...bajką...o puszystym...i puchatym...Wiele z Was już ją zna..ale...po prostu na dzisiaj..na taki dzień deszczowy ...proponuję abyście przeczytali ją raz jeszcze...:))
Bardzo dawno temu gdzieś daleko było dobre miasto. Jego mieszkańcy
żyli szczęśliwie, śmiali się, bawili i nigdy nie chorowali. W mieście
tym było bardzo dużo puchatego i puszystego. Puchate było miękkie,
puszyste, bardzo lekkie i miłe w dotyku.
Ludzie mieli taki zwyczaj, że,
kiedy spotykali się ze sobą, dzielili się puchatym i puszystym mówiąc:
Tobie puchate i mnie puchate, mnie puchate i Tobie puchate. A kiedy się
dzielili puchate i puszyste rosło i było go jeszcze więcej. Tak trwało
bardzo długo i ludzie nauczyli się ze kiedy puchate i puszyste rośnie
ich życie staje się piękniejsze, serca wypełniają się miłością, a ciało
jest zdrowsze.
Pewnego dnia do szczęśliwego miasta przybyła czarownica. Czarownica
jeździła po całym świecie i sprzedawała ludziom swoje czary i lekarstwa.
Jednak w dobrym mieście nikt nie chciał kupować lekarstw i nie
potrzebował czarów, bo wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Czarownica
chodziła po mieście przyglądała się ludziom i ich zwyczajom i nie
rozumiała, dlaczego nie może niczego sprzedać.
Po pewnym czasie
zorientowała się, że wszystkiemu winne jest puchate. Kiedyś obserwując
jak ludzie się nim dzielą postanowiła uwolnić ich od puchatego i
puszystego i powiedziała do jednego z mieszkańców: Wiesz? To puszyste i
puchate, które dostałeś od swojego przyjaciela to wcale nie było jego
puszyste i puchate. On oddał Ci tylko to, co wczoraj dostał od Ciebie.
A do innego mieszkańca powiedziała: Czy zauważyłeś, że Twój sąsiad
dał Ci wczoraj mniej puszystego i puchatego niż Ty dałeś jemu? Krążyła
po mniecie tak długo aż zatruła ludziom serca i ludzie zaczęli się sobie
nieufnie przyglądać. Coraz rzadziej dzielili się puchatym i puszystym i
chowali je w domach i szufladach zazdrośnie strzegąc i bojąc się, że je
stracą. A puszystego i puchatego, którym nikt się nie dzielił było
coraz mniej.
Pewnego dnia czarownica dała jednemu z mieszkańców trochę kolczatego i
powiedziała: Tobie kolczate i mnie kolczate, mnie kolczate i Tobie
kolczate. I kolczate urosło. Ludzie zaczęli się dzielić ze sobą
kolczatym. Pojawiły się choroby, szczęście zaczęło znikać z dobrego
miasta, a ludzie stali się smutni i niemili dla siebie. Mijały dni,
miesiące i lata. Czarownica sprzedawała ludziom swoje lekarstwa i
stawała się coraz bogatsza. Kiedy potrzebowała więcej pieniędzy dzieliła
się z ludźmi kolczatym i wtedy ludzie więcej chorowali i przychodzili
do niej po leki.
Pewnego dnia dwoje dzieci bawiąc się ze sobą na strychu znalazło w
starej skrzyni puszyste i puchate, które dorośli dawno temu schowali
żeby nikt im nie zabrał. Kiedy je oglądali rozerwali je na dwa kawałki i
podzielili między siebie. I puszyste i puchate natychmiast urosło a
dzieci poczuły, że w ich sercach pojawiła się jakaś radosna nuta.
Pobiegły do rodziców i podzieliły się z nimi mówiąc: Tobie puchate i
mnie puchate. I puchate znów urosło.
Od tej chwili ludzie zaczęli ponownie dzielić się ze sobą puszystym i
puchatym i w ich sercach pojawiło się więcej szczęścia i radości a
ciała mniej chorowały. Wtedy przypomnieli sobie o starym zwyczaju i
dawnych czasach. Wypędzili złą czarownicę i starali się dzielić jak
największą ilością puszystego i puchatego. Jednak w ich mieście istniało
także kolczate, które kiedyś podarowała im czarownica.
I odtąd puszyste i puchate krąży miedzy ludźmi na przemian z
kolczastym i tylko od ludzi zależy, czym się ze sobą dzielą. A to, czym
się podzielą rośnie wypełniając ich serca i myśli.
A więc dla każdego z Was.. "Tobie puchate i mnie puchate, mnie puchate i Tobie puchate."
Serdecznie dziękuję tym, którzy dotrwali do końca...
Życząc Wam udanego piątku i weekendu!
Pozdrawiam serdecznie!:))
Piękne kolorki i śliczny, słodziakowy misiek :) Super połączyłaś kropy i kratkę :) A różyczki produkcji własnej przepiękne :) Zdolniacha z Ciebie!
OdpowiedzUsuńDobrze by było żeby ludzie obdarowywali się tylko puszystym i puchatym :). Karteczka z misiem i kropkami jest śliczna. Różyczki bardzo ładne. Sprawne masz paluszki :)))
OdpowiedzUsuńU mnie również deszczowo i przeziębieniowo;) Różyczki już są piękne, a karteczka urocza:) Pozdrawiam i słoneczka życzę:)
OdpowiedzUsuńŚwietna kartka. ;) Kwiatuszki z masy plastycznej wspaniałe. :)
OdpowiedzUsuńU nas chwilowo nie pada, czasem się nawet przejaśnia, aczkolwiek jest ponuro. Jesień..uroki jesieni. Twoje różyczki są obłędne, ja już jestem pewna, że znakomicie je wykorzystasz do swoich kartek. A ja nie mogę się po prostu doczekać, kiedy porobię kartki z użyciem ozdób od Ciebie. Cieszę się już na samą myśl. Miło mi, że wspomniałaś o przesyłce ode mnie w poście.
OdpowiedzUsuńA co do tego opowiadania..no nie mogę!!!! W oczy rzuciło mi się słowo „czarownica” więc ja rozanielona, że to może i niejako z myślą o mnie…że to coś fajnego, pozytywnego…A tu wychodzi, że czarownica to samo zło…niszczy szczęście ludzi i jest przebiegła. I cóż, muszę powiedzieć, że nie podoba mi się ta historia!!! No nie..w ogóle ;). Nie mogła to być inna postać uosabiająca zło – dajmy na to Gargamel, Zły Duch, Zombie…? Akurat na czarownicę padło. Zapamiętam ja to sobie, że na swoim blogu propagujesz takie przekonania. A Czarownice nie muszą być takie okrutne, one także mogą uwielbiać puchate i dzielić się tym puchatym, dobrym, miłym i słodkim z ludźmi wokół. Tak jest! Czarownice uwielbiają otulać się puchatymi szalikami, miękkimi sweterkami, leżeć w ciepłej i miękkiej jak puch pierzynie…
Puchate, dobre i miękkie – takie właśnie są rzeczy, które Czarownica ubóstwia. Kiedy wstaje ze swojej sówkowej pierzynki bladym świtem, przeciąga się zerkając w zwierciadło….po czym otula się miękkim szalem w kolorze szmaragdowym. Myje w pośpiechu zęby, przemywa twarz i biegiem zmierza do kuchni, gdzie czeka na nią jej czarny kot. Kot niezwykle puchaty, przytulny i ciepły. Zawsze głaszcze go po łebku, zwracają się do niego w te słowy; „Witaj, mój miękki, puchaty Przyjacielu!”. Tak właśnie robi. Bo uwielbia to, co puszyste, przyjemne i miękkie. Trzeba wspomnieć, że na stopach nosi miękkie frotte skarpetki we wszystkich kolorach tęczy..które grzeją ją mocniej niż jakiekolwiek inne. Kiedy Czarownica zje puszystą, świeżą bułeczkę z miodem i popije ją kawą z wielką, puszystą pianką, idzie do swego drugiego przyjaciela. Lucyferek wysuwa nieśmiało swój różowy nosek, kiedy nasypuje mu ziarenek do miseczki. Kim jest Lucyfer zapytacie..To cudownie puszysty i mięciusieńki chomiczek. Kolejna puszystość w życiu Czarownicy. Czarownica nie jest zła, wcale nie musi być. Jeśli pod określeniem „zła” schować czasową ironię, obrażalstwo i inne przywary, to faktycznie Czarownica jest zła. Jednak stara się żyć dobrze i dzielić się z innymi tym, co najlepsze. Może zrobi czasem komuś psikusa, wykaże zdenerwowanie czy zniecierpliwienie, ale muchy by nie skrzywdziła! I na koniec warto wspomnieć, że wszystkie listy, które wysyła w świat, otula w bąbelkową, puszystą kopertę, a do środka wrzuca parę kolorowych piórek, miękkich i puszystych, spsikanych jej perfumami.
Usuńaaa..kartka urocza, uwielbiam te miśki :))))
OdpowiedzUsuńХорошенькая такая!!! Поздравляю с первыми успехами!!! Я тоже не так давно училась делать розочки из цветочной пластики, они очень здорово смотрятся в работах! Молодец!!!
OdpowiedzUsuńTobie puchate i mnie puchate, super. Bardzo mi się to podoba. Niby wszyscy o tym wiemy ale nie praktykujemy. Dzięki za tę bajkę.Karteczka jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńŚliczna karteczka z pewnością spodoba się obdarowanemu :)
OdpowiedzUsuńPozostawiam Tobie puchate i puszyste i zmykam do robienia karteczek, od kilku dni wkręciło mnie w świąteczne :)
Jak zawsze piękna karteczka, podziwiam Cię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Monika :)
Jaka piękna karteczka w cudownych fioletach ze słodkim misiem!! Zachwycam się rameczką, w której znajduje się misio... jest przepiękna...
OdpowiedzUsuńNiezły efekt osiągnęłaś przy zabawie z masą :D Czekam na odmalowane kwiatki, a karteczka jest niezwykle czarująca - słodkie te misie!
OdpowiedzUsuńKarteczka na pewno się spodoba, a rozyczki - no no piękne, że chciało Ci się tyle kleić :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńKarteczka bardzo ładna !!!
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy trafiły do Ciebie od Anety.
Różyczki ładne zrobiłaś, poczekam aż pomalujesz.
No a opowieść bardzo ładna.
Z tym puchatym i z tym kolczatym to jak w naszym świecie teraz.
Oby było u nas jak z tym puszystym i puchatym.
Pozdrawiam :)
Kasiu! Twoje posty, jak zawsze zresztą, są jedyne w swoim rodzaju! Dziękuję za puchate i Tobie też puchate ! Jaki przyjemny nastrój wprowadziłaś tą bajką :):):) Aż się od razu miło na duszy zrobiło i tak puchato :):) Sliczna karteczka z misiem - mam nadzieję, że Włodziowi i jego rodzicom na pewno się spodoba. A kwiatki - cudeńka! Zdolniacha z Ciebie moja droga - pięknie Ci wyszły. I juz widzę kolejne eksperymenty... Już martwiłam się, że nic tak dawno nie pisałaś....a tu niespodzianka:) A ja się dziaduję ostatnio z moimi postami i czytam tylko u blogowych sąsiadów:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ....
Dziękuję za puchate... :) Karteczka zauroczyła mnie,a róże z masy - obłędne!!!
OdpowiedzUsuńsłodziutka kartka, uwielbiam te miśki :D
OdpowiedzUsuńKarteczka jest urocza- misio słodki :) Różyczki są cudowne :)
OdpowiedzUsuńkolejna cudowna kartka,
OdpowiedzUsuńpiękne te różyczki Ci wyszły a to pomalowana prześliczna :-)
bajkę znam i uwielbiam ją więc posyłam tobie ciepłe i puchate :-)
Bardzo sympatyczna ta karteczka ;-)))
OdpowiedzUsuńA misie Tatty to także i moje ulubione misiaczki ;-)))
fajnie, że bajka się rozprzestrzenia po Necie....
Więc:
Tobie puchate i mnie puchate - niech rośnie ;-)))
Jak podasz mi adres na maila to zrobi się u Ciebie jeszcze bardziej PUCHATO :) Kartka bardzo wesoła i na pewno się spodoba!
OdpowiedzUsuńTo ja już wiem skąd u mnie takie ciągotki do puchatego! Oby go było jak najwięcej. Tobie, moja droga życzę mnóstwo puchatego i puszystego. Nie ważne czy lato czy jesień, u ciebie zawsze słońce. A ja lubię do ciebie przychodzić i troszkę się ogrzać twoim ciepłem. Ściskam cię bardzo:))
OdpowiedzUsuńpiękne rzeczy robisz, ładnie piszesz, dobrze mi tutaj u Ciebie, ciepło mi się zrobiło oglądając Twoje prace i zapomniałam że jestem chora czytając Ciebie.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za to puchate ciepełko:)
Ah u mniw wczoraj też była pogoda teoretycznie fatalna, zimno, mokro ciśnienie słabe.... ale jakoś tak dziwnie bo czułam się świetnie ....
OdpowiedzUsuńKarteczka śliczna, podziwiam cierpliwość w ich tworzeniu :) w ogóle to Święta za niedługo(zleci pewnie szybko) więc pewnie będziesz miała mnóstwo roboty:)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna karteczka dla małego Włodzia, cudny wybór misiaczka z kóliczkiem.
OdpowiedzUsuńCo do pogody to jest strasznie, zniechęca mnie do pracy a w domu bałagan :((( .
Oj rozpisałaś się, rozpisałaś. Ale przyjemnie było poczytać. A karteczka b. ładna. I różyczki też. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubisz pisać, chyba bardzo. Karteczka prześliczna a różyczki wyszły słodkie, pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńOj tak, nawet nie wiem kiedy się skończyło :) Karteczka śliczna fajowe literki :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię fiolet, uwielbiam niebieskiego misia więc dla mnie wszystko razem stanowi doskonałą całość..piękna kartka..śliczne kwiaty
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię!!! po kolei - za karteczkę - urocza, kwiatuszki - piękne wyczarowałaś, co puszystego i puchatego - dla Ciebie ode mnie również puszyste i puchate, szkoda tylko że kolczaste też jest w naszym świecie :( Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńŚliczne różyczki!
OdpowiedzUsuńŚliczna karteczka, jak Włodzio dorośnie nieco na pewno doceni :) Te różyczki z masy fantastycznie Ci wyszły :) Pięknie wyglądają gdy dodasz koloru :)
OdpowiedzUsuńróżyczki śliczne :))) ja jeszcze nie miałam do czynienia z masą plastyczną, ale niedługo chyba będę musiała się skusić, bo coraz więcej fajnych dodatków widuję na kartkach :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)))
Róże wyszły bardzo profesjonalnie. A MIŚ boski :)
OdpowiedzUsuń